Zwierzęta zawsze zajmowały szczególne miejsce w moim sercu. Od zawsze byłam bardzo wrażliwa na ich los, zarówno w prawdziwym życiu, jak i w literaturze czy filmie. Pamiętam, jak kiedyś, próbując napisać krótkie opowiadanie z perspektywy mojego zwierzaka, uratowanego z fermy futrzarskiej, nie mogłam powstrzymać łez. Pisanie tego tekstu stało się dla mnie zbyt emocjonalnym doświadczeniem, które ostatecznie sprawiło, że postanowiłam nie umieszczać zwierząt w moich powieściach.
Emocjonalny ładunek zwierzęcych postaci
Kocham zwierzęta i nie potrafię przejść obojętnie obok ich cierpienia. W literaturze, zwierzęta często pełnią bardzo specyficzne role – stają się katalizatorami wzruszeń, lęków lub innych intensywnych emocji. Każdy, kto kiedykolwiek oglądał film, w którym pojawia się pies, wie, że najprawdopodobniej czeka nas wielkie wzruszenie (lub stresujące przeżycie). I właśnie to jest jednym z powodów, dla których zdecydowałam się nie wprowadzać zwierząt do moich książek. Nie chcę wzbudzać sztucznie emocji, nie chcę też, aby los zwierzaka stał się elementem gry emocjonalnej z czytelnikiem.
Zwierzęta jako najwdzięczniejsi bohaterowie
Nie ma wątpliwości, że zwierzęta potrafią być niezwykle wdzięcznymi bohaterami – zarówno w literaturze, jak i filmie. To najlepsi “aktorzy”, którzy swoją obecnością potrafią odwrócić uwagę od głównej fabuły, nadając opowieści zupełnie inny ton. Wprowadzenie zwierzaka może uczynić bohatera bardziej ciepłym, empatycznym, ale może też prowadzić do wzruszeń lub komicznych sytuacji, które stają się kluczowymi momentami opowieści. Jednak dla mnie, dodanie takiego elementu byłoby trochę jak pójście na skróty.
W moich opowieściach chcę skupić się na ludzkich emocjach, które, choć czasem trudne, są wystarczająco złożone, by zająć całą uwagę czytelnika. Wolę budować relacje między bohaterami w sposób, który nie wymaga zewnętrznych “pomocników” w postaci czworonożnych przyjaciół. Wierzę, że ludzka emocjonalność, choć często subtelna i skomplikowana, jest w stanie poruszyć czytelnika bez dodatkowych bodźców.
Miłość do zwierząt w życiu codziennym
Moje decyzje literackie wynikają z mojej głębokiej miłości i szacunku do zwierząt w życiu codziennym. Jestem bardzo świadomą właścicielką, która dba o każdy aspekt życia swojego pupila. Czytam składy karm, regularnie odwiedzam weterynarza, dbam o to, by moje zwierzęta żyły jak najlepiej. To, co widzę w literaturze, często rozmija się z moim podejściem – wiele osób traktuje zwierzęta jako postacie drugoplanowe, które istnieją tylko po to, by wprowadzić element wzruszenia lub zabawy. Dlatego postanowiłam, że jeśli już wprowadzę kiedyś zwierzę do mojej opowieści, będzie to postać w pełni zasługująca na uwagę, a nie tylko dodatek do fabuły.
Unikanie moralizowania
Jednym z głównych powodów, dla których unikam umieszczania zwierząt w moich opowieściach, jest fakt, że nie chciałabym narzucać moich wartości czytelnikom. Zwierzęta zawsze budzą we mnie chęć do moralizowania, edukowania, a to niekoniecznie jest to, co chcę robić w moich książkach. Wolę, aby moja literatura była przestrzenią dla ludzkich historii, emocji i problemów, a nie platformą do przekazywania lekcji na temat odpowiedzialności wobec zwierząt.
Czy zmienię zdanie?
Chociaż mówię teraz zdecydowane “nie” dla zwierząt w moich książkach, kto wie, co przyniesie przyszłość? Może kiedyś zdecyduję się na opowiadanie dla dzieci, w którym zwierzęta będą odgrywać główną rolę? Jak mówią – tylko krowa nie zmienia zdania, więc nigdy nie mów nigdy. Na razie jednak pozostaję wierna swojemu podejściu i nie zamierzam wprowadzać zwierząt do moich opowieści.
A Wy, jaką rolę widzicie dla zwierząt w literaturze? Czy są one dla Was ważnym elementem, czy może, tak jak ja, uważacie, że literatura może się bez nich obyć? Dajcie znać w komentarzach, co myślicie na ten temat!
To artykuł, który miał na celu wyjaśnić moją decyzję, by unikać umieszczania zwierząt w moich powieściach. Mam nadzieję, że choć trochę przybliżyłam Wam moje podejście do tego tematu. Jeśli jesteście ciekawi, co jeszcze piszę, zapraszam do odwiedzenia mojego bloga i przeczytania mojej książki na Wattpadzie.
Pamiętajcie, że moje historie zawsze skupiają się na ludzkich emocjach, relacjach i doświadczeniach, a brak zwierząt wcale nie oznacza, że moje książki są mniej pełne życia!
Leave a Reply