Blokada twórcza – chyba każdy pisarz, bez względu na poziom doświadczenia, choć raz w życiu doświadczył tego zjawiska. O ile jednak sama blokada nie zawsze jest problemem, o tyle momenty, gdy po prostu „nie chce się pisać”, mogą być prawdziwym koszmarem. Niestety, potem wrócić do regularnego pisania jest trudniej, niż się wydaje. Jak zatem radzę sobie z takimi momentami?
Przerwa bywa dobrym rozwiązaniem
Zanim zaczniemy panikować, warto pamiętać, że przerwy w pisaniu nie są niczym złym. Czasem pozwalają nabrać dystansu do historii i świeżo spojrzeć na to, co już się napisało. Czasami jednak zamiast konstruktywnej przerwy, pojawia się to okropne uczucie, że nie chce się pisać. A to już prawdziwe wyzwanie. Dlatego, kiedy tylko dopada mnie taka sytuacja, staram się pisać dalej, choćby po to, żeby to później usunąć.
Przepis na pisarskie zastoje? Po prostu pisz
Zawsze uważałam, że jedyną metodą na pokonanie blokady twórczej jest… pisanie. Może to zabrzmieć banalnie, ale faktycznie działa. Pisanie, nawet jeśli początkowo wydaje się bezsensowne, pozwala na przełamanie zastoju. Nawet jeśli skasuję połowę tego, co napiszę, ważne jest, że robię krok naprzód.
Blokady w trudnych scenach – jak sobie z nimi radzę?
Zdarza się, że blokada dotyczy konkretnej sceny. Może być zbyt skomplikowana, a ja nie mam jeszcze wystarczającego warsztatu literackiego, by ją odpowiednio opisać. W takich sytuacjach zdarza się, że muszę po prostu… przespać się z problemem. Tak było w przypadku mojej powieści Niewidzialne sieci (więcej o książce przeczytasz tutaj: Niewidzialne sieci), kiedy pisałam bez planu i często dochodziłam do momentu, w którym nie wiedziałam, co dalej. Wtedy sen staje się moim najlepszym doradcą.
Muzyka jako narzędzie walki z blokadą twórczą
Muzyka odgrywa u mnie ogromną rolę w procesie pisania. Zawsze dobieram ją starannie, zależnie od tego, co właśnie tworzę. Jeśli czujesz, że blokada zaczyna Cię dopadać, spróbuj zainspirować się muzyką. O tym, jak muzyka pomaga mi pisać, możesz przeczytać tutaj: Muzyka a pisanie.
Przerwa i odpoczynek – nie bój się odpocząć!
Gdy czuję, że nie mogę ruszyć z miejsca, często decyduję się na przerwę. Spacer z psem, wyjazd za miasto – cokolwiek, co pozwoli mi na chwilę oddechu i nabranie dystansu. To w tych momentach zaczynam tęsknić za swoim pisanym światem i wracam do niego z nową energią. Co ciekawe, zdarza się, że najlepsze pomysły przychodzą do mnie właśnie podczas tych przerw.
Blokada a brak planu – co zrobić, gdy nie wiesz, co dalej?
Pisanie bez planu to przygoda, ale też wyzwanie. W przypadku Niewidzialnych sieci pisanie spontaniczne dawało mi mnóstwo frajdy, jednak brak planu powodował, że czasami nie wiedziałam, co robić dalej. Gdy napotykam na takie przeszkody, staram się pisać mimo wszystko, nawet jeśli na chwilę odpuszczam strukturę fabuły.
Czy mam magiczny sposób na blokady?
Zdecydowanie nie! Najważniejsze jest, by kontynuować pisanie, nawet jeśli wydaje się, że słowa nie mają sensu. Czasami musisz zaakceptować, że nie wszystko, co napiszesz, będzie doskonałe. Możesz zawsze wrócić i to poprawić. Ważne, żebyś nie przestał tworzyć. Kiedy skończę pisać i patrzę na skończoną scenę, czuję wielką satysfakcję, która warta jest każdego chwilowego zastoju.
Pisanie to najlepszy sposób na blokadę
Nie ma jednej uniwersalnej recepty na blokadę twórczą, ale z mojego doświadczenia wynika, że najlepsze, co możesz zrobić, to… po prostu pisać. Nie czekaj na idealne warunki, nie szukaj doskonałego natchnienia – pisz, nawet jeśli nie czujesz, że masz dobry dzień. Proces twórczy sam Cię wciągnie.
Polecane linki:
- Jak reaguję na krytykę mojej twórczości?
- Dlaczego wybrałam Wattpad jako platformę do dzielenia się swoimi historiami
- Moje książki na Wattpadzie – zapraszam do lektury!
A jak Ty radzisz sobie z blokadą twórczą? Macie swoje sprawdzone techniki na przełamanie pisarskich zatorów?
Leave a Reply