Pisanie o emocjach to coś, co naturalnie pojawia się w moich książkach. Nie traktuję tego jako trudnej sztuki czy specjalnego wyzwania. Po prostu piszę – i te emocje, przeżycia, wątpliwości, które towarzyszą bohaterom, same zaczynają się kształtować. Myślę, że to właśnie one nadają historii charakter i sprawiają, że czytelnik chce zostać z książką na dłużej.
Miłość – uniwersalny temat, który porusza każdego
Zawsze przyciągały mnie historie miłosne, zwłaszcza te pełne przeszkód, trudności i emocji, które wciągają nas w wir przeżyć bohaterów. Nie oznacza to jednak, że przenoszę własne doświadczenia na papier. Moje postacie żyją swoim życiem, mają swoje dylematy i pragnienia, które odkrywam podczas pisania.
W „Pod cieniem tajemnic” bardzo ciepło wspominam fragment, w którym Pola przeżywa swój pierwszy pocałunek. Był to dla niej wyjątkowy moment, pełen emocji, które zapamiętuje się na całe życie. Jeśli chcesz poznać Polę bliżej, zajrzyj tutaj.
Wyobraźnia – klucz do tworzenia emocji
Nie uważam, że trzeba przeżyć wszystko, o czym się pisze. Wyobraźnia jest niesamowitym narzędziem, które pozwala nadać emocjom autentyczność. Wierzę, że jako ludzie mamy w sobie całe spektrum uczuć – nawet jeśli czegoś nie doświadczyliśmy osobiście, potrafimy to sobie wyobrazić i oddać w słowach. Czasem wystarczy jedno przeżycie, rozmowa czy obraz, który poruszy nas do głębi, by stworzyć emocjonalnie prawdziwą scenę w książce.
Właśnie te przemyślenia towarzyszyły mi podczas pisania „Niewidzialnych sieci”, które znajdziesz na Wattpadzie. To historia, w której emocje są na pierwszym planie – od miłości, przez strach, po wewnętrzne rozterki bohaterów. Każde uczucie, każda decyzja Diany – głównej bohaterki – została zbudowana z myślą o tym, by była autentyczna i żywa. To właśnie intensywność tych emocji czyni „Niewidzialne sieci” bliskimi czytelnikom. Każdy może w nich odnaleźć fragment siebie, choćby w drobnych gestach czy ukrytych myślach bohaterów.
Emocje bohaterów – autentyczne, ale nie moje
Pisanie o emocjach nie jest dla mnie terapią, a bohaterowie moich książek nie są moim odbiciem. Staram się ich zrozumieć, wczuć w ich sytuację, ale nie utożsamiam się z nimi. Wolę myśleć o nich jak o znajomych, którzy mają swoje życie i decyzje.
Tworząc bohaterów, daję im całą gamę emocji – od radości, przez smutek, po gniew i strach. Nie chcę, by byli papierowi. Życie nie jest proste, a moje historie też takie nie są. Staram się, by każda postać była prawdziwa, z jej własnymi słabościami i siłą, które mogą poruszyć czytelnika.
Pisanie to wyzwanie, ale i radość
Nie ukrywam, że są momenty, gdy emocje, które opisuję, wpływają na mnie osobiście. Zdarzało się, że płakałam, pisząc niektóre fragmenty. To jednak część procesu, która przypomina mi, dlaczego kocham to robić. Pisanie to nie tylko tworzenie historii, ale i budowanie mostów między mną a czytelnikami.
Mam nadzieję, że moje książki oddają te uczucia, które towarzyszyły mi podczas ich pisania. Jeśli odnajdziesz w nich coś, co poruszy Twoje serce, to będę wiedziała, że warto było spędzić te godziny nad klawiaturą.
Leave a Reply