Pola Hoffmann wg AI - bohaterka literacka

Ile mnie jest w moich bohaterach literackich?

Każdy, kto pisze, przynajmniej raz usłyszał pytanie: „Czy twoi bohaterowie literaccy mają z tobą coś wspólnego?”. Przyznam, że zawsze mnie to pytanie rozbawia. Tworząc bohaterów, staram się dać im zupełnie nowe życie – odcięte od mojego. Ale… czy na pewno? Dzisiaj zapraszam Was na podróż do świata Poli Hoffmann i innych bohaterów mojej książki „Pod cieniem tajemnic”. Zastanówmy się razem, ile mnie tak naprawdę w nich jest.

Bohaterowie, którzy żyją swoim życiem

Od razu zaznaczam: Pola Hoffmann to nie ja! Chociaż znam emocje, które Pola odczuwa, jej historia nie jest moją historią. Pola, główna bohaterka, nie jest ani moim odbiciem, ani realizacją moich pragnień. Nie chcę, żeby moje postacie były jakąś przedłużoną wersją mnie samej. Stawiam na to, by bohaterowie żyli swoim własnym życiem, podejmowali decyzje, których ja nigdy bym nie podjęła – a czasami wręcz brawurowo pakowali się w kłopoty! Ja? Jestem osobą zachowawczą, a Pola? Cóż… niech jej historia mówi sama za siebie!

A Wy, tworząc bohaterów, też staracie się odciąć od swojego doświadczenia, czy wręcz przeciwnie, lubicie pisać o sobie?

Cechy charakteru – czy są moje?

Może najłatwiej byłoby zapożyczyć nieco ze swojego charakteru, ale… po co? Przecież cała magia pisania polega na tworzeniu postaci, które nie są mną! Co prawda, zdarza się, że emocje, które przeżywają bohaterowie, są mi znajome. Bo przecież, kto z nas nie pamięta swojego zagubienia w okresie dorastania? Jednak cechy charakteru Poli i moje są jak dzień i noc. Pola ma dopiero 18 lat i cały świat przed sobą. Ja – cóż, nieco bardziej ukształtowana, stawiam na mądrość doświadczenia. I choć niektóre sytuacje mogłyby przypominać te z mojego życia, historia Poli to czysta fikcja literacka.

Inspiracje? Mrugnięcie okiem

Chociaż moje postacie nie są wzorowane na bliskich mi osobach, czasem zdarza mi się wrzucić małe „mrugnięcia okiem” do znajomych w formie jakichś zabawnych historii. To jak ukryte perełki, które rozpoznają tylko ci, którzy znają mnie naprawdę dobrze. Ale poza tym? Pod cieniem tajemnic” jest opowieścią oderwaną od rzeczywistości – w pełni osadzoną w świecie, który zrodził się w mojej głowie.

Bohaterowie a ja – gdzie kończy się fikcja?

Stworzenie bohaterów wymaga pewnej dozy wyobraźni, ale też życiowego realizmu. To nie psychologiczna analiza, nie poradnik ani żadne moralizowanie. Moje książki to historie przygodowe z nutką kryminału, a nie wykład na temat tego, jak powinniśmy żyć. Często ludzie pytają mnie, czy staram się przekazywać jakieś ważne wartości poprzez postacie. Cóż, przyznaję – staram się tego unikać. Daję moim bohaterom wolność wyboru, pozwalam im popełniać błędy, a ja tylko stoję z boku i opisuję ich losy.

A co z morałem?

„Pod cieniem tajemnic” to nie powieść z morałem. Nie oczekujcie moralizatorskich przesłań. To historia, którą chciałam opowiedzieć, licząc, że znajdą się ludzie, którzy będą chcieli ją przeczytać. To przygoda – tak samo dla mnie, jak i dla Was, moi czytelnicy. Jeśli ktoś odnajdzie tam coś więcej, to wspaniale, ale nie taki był zamysł. I choć Pola przeżywa wiele, nie jestem pewna, czy wyciąga z tego samego rodzaju wnioski, jakie wyciągnęłabym ja.

A teraz pytanie do Was: czy myślicie, że autor zawsze umieszcza część siebie w swoich bohaterach? Podzielcie się swoimi myślami!

Moja rola w pisaniu – świadome oddzielenie

Pisząc, bardzo świadomie oddzielam siebie od moich bohaterów. To nie jest tak, że moje lęki, fobie czy pasje przenikają na karty powieści. Przykładem może być Pola, która uwielbia biegać, a ja? Ja tego nienawidzę! To doskonały przykład tego, że fikcja literacka nie zawsze odzwierciedla rzeczywistość. Ale chyba na tym właśnie polega sztuka pisania – na tworzeniu czegoś, co może być dla nas obce, a jednocześnie bliskie.

I tutaj chciałabym dodać, że gdyby kiedykolwiek pojawił się element inspirowany mną – to byłaby to moja biografia, a nie powieść. Wierzcie mi, moja burzliwa historia mogłaby stanowić dobry materiał na książkę, ale jeszcze nie teraz. Na razie skupiam się na tworzeniu fikcyjnych światów, które, mam nadzieję, sprawiają Wam przyjemność podczas lektury.

Czy Wasi ulubieni autorzy zawsze mają coś z siebie w swoich książkach? Podzielcie się swoimi myślami!

——————————————————————————————————————

Przyznaję, że ciągle nie mogę się dogadać z AI, by Pola Hoffmann nie była tak absolutnie śliczna, jak na tych obrazkach, ale widocznie jeszcze nie umiem napisać odpowiedniego prompta… No cóż, będę starać się dalej 🙂

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Pin It on Pinterest